„Dieta” mamy karmiącej piersią – jem wszystko!

Pierwsze pytanie, które zwykle zadają osoby z rodziny lub znajomi po porodzie to „karmisz?”… Po usłyszeniu tego pytania 20 raz z rzędu w ciągu jednego tygodnia ciśnie się na usta odpowiedź „pewnie, przecież mój maluszek nie wygląda na głodnego”.

Ten wpis nie jest po to, żeby oceniać i piętnować mamy, które z różnych przyczyn karmią mlekiem modyfikowanym.

Nie ukrywam, że o wiele wcześniej chciałam napisać dla Was ten artykuł, bo wokół tego tematu narosło tyle mitów, że pora je obalić. Jednak dla mnie samej to trudny temat. Trochę czasu już minęło więc myślę, że pora stawić temu czoła. Może niektóre z Was po przeczytaniu tego wpisu poczują ulgę, a niektóre ucieszą się, że nie będą musiały jeść non stop gotowanej marchewki z mięsem z rosołu:-)

Liczę, że przede wszystkim wzrośnie wasza świadomość i świadomość członków waszej rodziny, którym podsuniecie ten wpis do przeczytania.

Karmienie piersią to bez wątpienia najlepsze co może dać mama swojemu malutkiemu dziecku. Mleko mamy to niedościgniony ideał.

Zawiera ono:

w pełni przyswajalne białko, które jednocześnie pełni funkcje immunologiczne
tłuszcze w tym cholesterol
węglowodany
czynniki bioaktywne (immunoglobulinę SIgA, czynniki wzrostu, hormony, witaminy, cytokiny, komórki macierzyste)
składniki mineralne
wodę
MIKROBIOM mamy (dodatkowo podczas karmienia dziecko otrzymuje mikrobiom ze skóry mamy).
Skład mleka mamy jest zmienny bo dostosowuje się on do zmieniających się potrzeb dziecka.

Zalety karmienia piersią dla maluszka:

Zmniejsza ryzyko wystąpienia infekcji
Zmniejsza ryzyko zgonu ( w tym SIDS – nagłej śmierci łóżeczkowej)
Ogranicza ryzyko wystąpienia martwiczego zapalenia jelit
Zmniejsza ryzyko nawagi, otyłości cukrzycy typu II
Pozytywnie wpływa na rozwój neurologiczny
Zmniejsza ryzyko nadwrażliwości na nietolerancję białka mleka krowiego w przyszłości
Wyłączne karmienie piersią przez pierwsze sześć miesięcy życia dziecka jest celem, do którego należy dążyć, częściowe karmienie (mieszane), oraz karmienie piersią przez krótszy okres również jest cenne.

European Society for Paediatric Gastroenterology, Hepatolgy and Nutririon

Często jednak karmienie piersią to trudna i wyboista droga. Niejednokrotnie pomimo wielu starań dla niektórych karmienie jest niemożliwe z wielu przyczyn. Każdy dzień, w którym Twój maluszek dostał twoje mleko jest dużym sukcesem. Nie martw się jeśli się nie udało! Pamiętaj, że zrobiłaś wszystko co było w twojej mocy i to, że nie karmisz piersią nie oznacza, że jesteś gorszą mamą!

Sama odciągałam mleko dla mojego synka przez pierwsze 3 miesiące. Mimo wielu starań i chęci nie udało mi się karmić go piersią ani odciągać dłużej. Długo czułam uczucie porażki. Na szczęście obok były osoby, które ciągle wybijają mi to z głowy (oby kiedyś skutecznie :-)!

Jak powstaje mleko mamy?

Proces produkcji mleka rozpoczyna się już od około 16-20 tygodnia ciąży. Główne hormony związane z laktacją to prolaktyna – odpowiadająca za produkcję mleka i oksytocyna – jej zadaniem jest obkurczanie pęcherzyków i kanalików dzięki czemu możliwy jest wypływ mleka.

Początkowo ilość produkowanego mleka jest niewielka, ale nie dlatego, że Mama nie ma pokarmu tylko dlatego, że tylko tyle potrzebuje początkowo dziecko. Wielkość żołądka dziecka po porodzie jest bardzo niewielka. W pierwszej dobie po porodzie zjada ono zaledwie 3-7 ml!!! W kolejnych dniach Ilość pokarmu zależna jest od tego jak często dziecko jest przystawiane (pokarm powstaje na zasadzie popytu i podaży).Ilość mleka mamy nie będzie zależna od ilości i objętości spożytych posiłków ani ilości wypitej wody! Dopiero przy znacznym odwodnieniu lub głodowaniu zmniejsza się ilość mleka.Oczywiście bardzo istotna jest dieta mamy, ale nie wpływa ona bezpośrednio na stymulację laktacji.

Mleko tworzy się „na nowo” w galaktocycie (komórka budująca gruczoł mleczny). Substraty do produkcji mleka pobierane są z układu krwionośnego i limfatycznego. Oprócz podstawowych substratów do budowy białek, tłuszczy i węglowodanów będą przenikać również aromaty, substancje aktywne biologicznie (w tym alkohol!), witaminy, dodatki z żywności, białka. Dzięki temu, że mleko tworzy się (w uproszczeniu) ze strawionego pokarmu mamy – można śmiało powiedzieć KARMIĘ I JEM WSZYSTKO!

„Dieta mamy karmiącej”

Odżywianie w czasie karmienia piersią jest niezmiernie istotne. Można karmić i jeść wszystko – TAK, ale mam tu na myśli zdroworozsądkową dietę.

Mama może i powinna jeść surowe warzywa, kapustę, groch, mięso – nie tylko gotowane z rosołu, dania, które mają smak bo są przyprawione, czosnek itd…

Co z kolką? Przecież ona wynika z tego co zjadła mama. Właśnie NIE! Harvey Karp stworzył teorię czwartego trymestru. Teoria ta mówi, że dziecko rodzi się o 3 miesiące za wcześnie więc jest po prostu jeszcze nie gotowe do życia w nowym środowisku.

Kolka – wieloczynnikowa niedojrzałość przewodu pokarmowego, układu nerwowego i skóry. Reakcja dziecka na bodźce i stres mamy. Twoje dziecko może mieć kolkę niezależnie od twojej diety.

Jasiek w wigilię miał miesiąc i podczas spotkań świątecznych usłyszałam parokrotnie „tego nie jedz przecież karmisz”….:-)

Dieta mamy nie ma wpływu na ilość białka, tłuszczu oraz węglowodanów w mleku. Natomiast ma wpływ na proporcje kwasów tłuszczowych EPA i DHA, zawartość witamin A, D, B6 i B12, zawartość jodu i selenu, obecność kofeiny (podczas karmienia można wypić 3 filiżanki kawy – 300 mg kofeiny, pod warunkiem, że nie wypijamy już innych napojów z kofeiną), alkoholu, obecność białek, które mogą niektórych przypadkach być alergenami.

Jednak to co zjada mama ma wpływ na smak mleka, dzięki czemu maluch poznaje nowe smaki. Stwierdzono, że dzieci karmione mlekiem mamy łątwiej akceptują różne smaki podczas rozszerzania diety.

Zapotrzebowanie kaloryczne podczas laktacji zwiększa się. W pierwszym półroczu o 500 kcal a w kolejnym 400 kcal. Zwiększa się również zapotrzebowanie na białko (1,2-1,45 g/kg m.c, gdzie dla kobiety przeciętnie to około 0,9 g/kg m.c). Zwiększone jest również zapotrzebowanie na jod, kwasy DHA, witaminę D3, witaminę A. Podczas laktacji suplementować należy kwas DHA (zwolnione są jedynie osoby jedzące duże ilości dobrej jakości ryb), witaminę D3 i jod jeżeli nie stosujemy jodowanej soli kuchennej lub wody fortyfikowanej jodem.

Dieta eliminacyjna a karmienie piersią

W niektórych sytuacjach mama musi przejść na dietę eliminacyjną – w przypadku, gdy u dziecka podejrzewa się alergię czyli reakcję organizmu na obce białka. Przed wprowadzeniem eliminacji warto wykluczyć inne czynniki (np. czy dziecko nie ma reakcji na proszek, którego używamy do prania) i wprowadzić probiotyki.

Eliminujemy z diety mamy zawsze JEDNĄ grupę produktów. Zwykle w pierwszej kolejności białka mleka krowiego, kolejno jajka. Często wśród dzieci obserwuje się również alergię na KONSERWANTY. Po eliminacji przykładowo wszystkich produktów mlecznych i produktów, które mleko mogą zawierać na okres 2-3 tygodni należy wykonać prowokacje. Polega ona na ponownym wprowadzeniu alergenu do diety mamy i obserwacji reakcji dziecka. Jeśli okaże się, że u dziecka nie wystąpiły objawy należy wyeliminować kolejny produkt a białka mleka krowiego ponownie wprowadzić do diety.

Przed wprowadzeniem takich zmian zawsze powinno się skonsultować z doświadczonym pediatrą lub doradcą laktacyjnym.

Mama, która wprowadza dietę eliminacyjną MUSI pamiętać o wprowadzeniu do diety zamienników wyeliminowanych produktów. Jest to konieczne, żeby zapobiec wystąpieniu niedoborów u mamy. Warto skonsultować się z dietetykiem, który doradzi jak skomponować taką dietę.

Podobne wpisy