Cała prawda o rybach

W dzisiejszym świecie spotykamy się z wieloma kontrowersjami na temat ryb. Z jednej strony wiadomo, że są zdrowe, z drugiej jednak atakują nas informacje na temat ich zanieczyszczeń. Jak zatem powinniśmy do tego podchodzić? Czy jeść czy nie jeść? Czy wybierać hodowlane czy może te dziko żyjące? Postaramy się choć trochę rozwiać Wasze wątpliwości w poniższym artykule.
Krótkie przypomnienie – należy spożywać dwie porcje ryb tygodniowo, aby dostarczyć odpowiedniej ilości kwasów omega-3 do naszego organizmu. Są one niezwykle ważne, aby mógł on prawidłowo funkcjonować (więcej na ten temat przeczytacie w artykule „Awokado, ryby morskie, orzechy, czyli kilka słów o kwasach omega 3”, który jest dostępny na naszej stronie internetowej). Zatem mamy odpowiedź na pierwszą wątpliwość – ryby jeść trzeba! Nie należy się ich absolutnie obawiać.

Skoro już wiemy, że ryby są ważne w naszej diecie, to z jakiego źródła należy je kupować? Hodowlane czy może te dziko żyjące? Tutaj sprawa zaczyna się trochę komplikować… Zebrałyśmy dla Was kilka najnowszych doniesień na ten temat.

Badania pokazują, że różnice wzanieczyszczeniu metalami ciężkimiłososia hodowlanego i dziko żyjącego są niewielkie. Co oznacza, że zarówno jeden jak i drugi ma podobne, niewielkie ilość zanieczyszczeń. Z kolei inne badania pokazują, jak na przestrzeni 13 lat poziom zanieczyszczeń w hodowanym w Norwegii łososiu atlantyckim znacznie się zmniejsza. Jeszcze inne badania wykazują, że łosoś hodowlany ma mniej zanieczyszczeń niż dziko żyjący, jednak ich poziom nadal jest niewielki. Coraz mniejsze zanieczyszczenie ryb hodowlanych ma prawdopodobnie związek z rosnącą świadomością producentów. Zaczęli oni częściej zwracać uwagę na produkcje ryb dobrej jakości, czystość wody w jakiej żyją oraz to, co jedzą hodowane przez nich zwierzęta.

Jak wygląda sprawa kwasów tłuszczowych omega-3? Które ryby mają ich więcej – dziko żyjące czy te hodowlane? Kształtuje się to następująco: łosoś hodowlany zazwyczaj będzie miał więcej tłuszczu, ze względu na to, że ten dziko żyjący musi po prostu dużo bardziej się namęczyć, aby przeżyć, przez co traci swoją tkankę tłuszczową. Ale czy ilość tłuszczu przekłada się na jego jakość? Jedne badania wskazują, że to właśnie łosoś hodowlany ma więcej kwasów omega-3 w 100 g, z kolei inne badania pokazują, że to dziki łosoś ma więcej tychże kwasów. Jak to więc jest z tą zawartością? Na pewno jest to zależne odogólnej ilości tłuszczu w rybie oraz tego czym ona się żywiła. Prawdopodobnie wpływ będzie miała także pora roku, gdyż na zimę wszystkie ryby mają zawsze więcej tłuszczu, aby móc przetrwać ten trudny dla nich czas.

Co z innymi rybami?Wzięliśmy pod lupę badania, które przedstawiają poziom zanieczyszczenia wietnamskiej pangi i chińskiej tilapii, które to powszechnie są uznawane za ryby mocno zanieczyszczone. Co ciekawe, w badaniach przeprowadzonych nad tymi rybami okazało się, że wcale nie przekraczają one normy zanieczyszczeń.

Podsumowując, zanieczyszczenie ryb jest obecne powszechnie. Jak widać, występuje zarówno w rybach hodowlanych, jak i w tych dziko żyjących. Należy jednak zwrócić uwagę na to, że ryby hodowlane mają takie warunki, jakie im zapewnią hodowcy – jeśli oni postarają się o czystą wodę, to taka ona będzie, jeśli oni dadzą im coś do jedzenia, to one będą się tym żywić. Z rybami dziko żyjącymi jest taki problem, że nie wiemy w jakich wodach żyły, ani co jadły. Co ważne, należy pamiętać, że są rejony w Chinach, gdzie hodowanie ryb jest prowadzone w naprawdę przerażających warunkach i ich jakość będzie na pewno bardzo niska. Problem z hodowlą jest jednak taki, że kupując rybę nie dowiemy się w jakich ona żyła warunkach.

O czy zatem powinniśmy pamiętać podczas zakupów? Warto zwracać uwagę na to, skąd pochodzą ryby, które wybieramy. Są miejsca na mapie świata, gdzie wody są bardzo mocno zanieczyszczone. Wynika to między innymi z wysoko rozwiniętego przemysłu, dużej ilości statków, które pływają, zanieczyszczenia wód śmieciami, środkami ochrony roślin czy nawozami. Chyba największy problem, jeśli chodzi o ryby, stanowią zanieczyszczenia metalami ciężkimi, gdyż ryby nie są w stanie ich usunąć ze swojego organizmu i kumulują je w swoich tkankach. Należą do nich: ołów, rtęć, kadm, nikiel, miedź, cynk i chrom. Najbardziej zanieczyszczone wody na świecie to: rzeka Citrarum w Indonezji, rzeka Matanza-riachuelo w Argentynie czy Żółta Rzeka w Chinach. To tylko kilka przykładów, należy pamiętać, że takich miejsc jest znacznie więcej. Jeśli chodzi o morza, to jednymi z najbardziej zanieczyszczonych są: Morze Bałtyckie i Śródziemne, ze względu na dużą intensywność połowów ryb, a także nieczystości z promów i statków pasażerskich. Problem leży również po stronie ich położenia – morza te są prawie zamknięte, a wymiana wód jest ograniczona, przez co zanieczyszczenia stale się zwiększają.

Gdzie kupować ryby?Najlepiej w sklepach, gdzie możemy znaleźć informację na temat ich pochodzenia. Chcąc kupić rybę hodowlaną raczej ciężko będzie nam dostać informacje w jakich warunkach one żyły i czym były żywione, jednak możemy wybieraćryby z pewnego źródła, np. postawić na ryby z wolnych akwenów. W niektórych sklepach (m.in. w MAKRO) można dostaćryby pacyficzne, które przylatują z Ameryki. Ryby pacyficzne będą pochodzić z najmniej zanieczyszczonych wód. Możemy także skorzystać ze sklepów internetowych, np. Rybna Kraina, które oferują świeże ryby z morza. Przywożą oni świeże i wędzone ryby bezpośrednio z kołobrzeskich kutrów do klientów. Dobrym rozwiązaniem będą także sklepy ekologiczne, w których to mamy pewność, że ryby nie pochodzą z zanieczyszczonych wód. Przykładem takiego sklepu internetowego jest lokalnyrolnik.pl.

Jaki jest nasz stosunek na ten temat? My, jako dietetycy uważamy, że należy zwracać uwagę skąd pochodzi ryba, którą kupujemy. Czy są to wody należące do wolnych akwenów, czy do tych najbardziej zanieczyszczonych. Złotym środkiem jest różnorodność. Wybierajmy ryby pochodzące z różnych źródeł oraz ryby różnych gatunków.Korzyści z jedzenia ryb są bardzo szerokie, a zatem absolutnie nie warto ich unikać ze względu na ich potencjalne zanieczyszczenia. Na rynku łatwo znaleźć także ryby dobrej jakości i to właśnie takich szukajmy.

Najważniejsze to nie dać się zwariować! Jedzmy ryby, sprawdzajmy ich źródła i stawiajmy na różnorodność! 🙂

Nostbakken O. J. et al. 2015. Contaminant levels in Noewegian farmed Atlantic salmon (Salmo salar) in the 13-years period from 1999 to 2011. Environment International, 74 (2015), 274-280.

Jeffery A. et al. 2004. A survey od metals in tissues of farmed atlantic and wild pacific salmon. Environmental Toxicology and Chemistry, Vol. 23, No. 9, 2108-2110.

Jensen I. J. et al. 2012. Farmed Atlantic salmon (Salmo salar L.) is a good source of long chain omega-3 fatty acids.British Nutrition Foundation Nutrition Bulletin. 37, 25-29.

Lundebye Anne-Katrine et al. 2017.Environmental Research155 (2017) 49-59.

Kulawik P. Migdał W. Gambuś F. i wsp. 2016. Microbiological and chemical safety concerns regarding frozen fillets obtained from Pangasius sutchi and Nile tilapia exported to European countries. Society of chemical industry. 96, 1373-1379.

Podobne wpisy